Rostyslaw Kramar

Kto zna realia Ukrainy zrozumie, co to znaczy urodzić się w rodzinie, w której ojciec pochodzi z zachodniej części kraju, a matka z odległej wschodniej… Kiedy miałem pięć lat, dowiedziałem się od krewnych mamy, że mam tatę „banderowca”. Natomiast krewni taty poinformowali mnie, że moja mama jest „moskalką”. Nie miałem wyjścia – wyrosłem na ukraińskiego patriotę.

Moje lata studenckie na przełomie 1980–90 przypadły na okres powstania niepodległego państwa ukraińskiego. Od drugiego roku studiów zanurzyłem się w działalność społeczną i polityczną. Zdążyłem jeszcze na własnej skórze doświadczyć presji radzieckich służb specjalnych. Oficer KGB, który mnie - wtedy 18-letniego studenta - osobiście zabrał z zajęć, dzisiaj jest rektorem… uczelni pedagogicznej. Dlatego strasznie mi przykro, że swego czasu rodzice ks. Isakiewicza-Zaleskiego (tak, tak, tego samego - od lustracji) musieli zostawić moją ukochaną Galicje Wschodnią i przeprowadzić się do nie mniej ukochanej, ale nie mojej Galicji Zachodniej.
Wiele jeździłem po Ukrainie z misją „przebudzenia narodu”, szczególnie na wschód i południe kraju. Dużo do zrozumienia ziemi ukraińskiej dały mi liczne wędrówki po bardzo małych miejscowościach. Stąd moje zamiłowanie do tradycyjnej kultury ludowej. Chwytałem się różnych zajęć – zrobiłem doktorat, studiowałem filologię i zarządzanie, wykładałem w seminarium duchownym, byłem dziennikarzem i redaktorem naczelnym, nauczycielem i politykiem, wice-dyrektorem domu kultury i poetą. W międzyczasie na świat przyszła trójka moich dzieci. One już nie miały takich dylematów jakie w swym czasie miałem ja - żonę poznałem przecież na patriotycznej żółto-błękitnej manifestacji.

W końcu wylądowałem w Warszawie, gdzie obecnie uczę historii kultury swojego kraju na UW, współpracuję także z polskimi NGO w organizowaniu programów studyjnych dla ukraińskich dziennikarzy. Podczas rewolucji pomarańczowej byłem jednym z organizatorów warszawskich akcji solidarności z kijowskim Majdanem. Kiedy po kilku latach życia w Polsce obrzydło mi ciągle odpowiadanie na pytania, co to znaczy patriotyzm ukraiński poza Ukrainą, razem z przyjaciółmi z Czech i Słowacji rozpocząłem pracę w stworzonym przez nas miesięczniku „Ukrajinśkyj żurnał”. Więc teraz zainteresowanych kwestiami różnych ukraińskich i nie tylko ukraińskich –izmów odsyłamy do naszego pisma. To chyba tyle o sobie. Amen.


Anyone who has some knowledge of the Ukrainian reality will know how it can feel to be born in a family, in which the father comes from the Western area of the country, and the mother from the Eastern… I first encountered allusions to my mixed roots at the age of five. I had to become a Ukrainian patriot.

My student years were those of the formation of the independent Ukrainian state. Since the second year of my studies I became socially and politically involved. I toured the country with the mission to "awaken" the people. I have gained aot of knowledge of Ukraine after these visits in rural areas. That has given me a lifelong interest in folklore and local cultures. I have studied, written a PhD and have been occupied with many things: journalism, criticism, teaching, social activism, poetry… At a patriotic manifestation I have met my wife.

Now we find ourselves in Warsaw, where I teach Ukrainian history at the Warsaw University and cooperate with Polish NGOs to organise study programs for Ukrainian journalists. During the recent orange revolution I was one of the organizers of the solidarity action. In order to continue the patriotic endeavor, I have begun editing a Ukrainian journal in Poland, which deals with many Ukrainian affairs and is available to all interested Polish readers.


Rostysław Kramar o patriotyzmie

wróć

O ile nie zaznaczono inaczej, treść tej strony objęta jest licencją Creative Commons Attribution-Share Alike 2.5 License.